czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział 1.

Od czego by tu zacząć... hmm... właściwie to nie mam pojęcia co napisać. Moja przeklęta psycholog kazała mi pisać pamiętnik, ale kto normalny jest na tyle sentymentalny żeby opisywać swoje wspomnienia w zeszycie?...
Niestety jak trzeba to trzeba. Więc - tak wiem nie zaczyna się zdania od "więc" ale niby dlaczego skoro wszyscy to robią?... - Jestem taka nudna że z trudem sama siebie zapamiętuje. Mam na imię Charlotte ale wszyscy mówią mi Charlie, no może z wyjątkiem ojca który przeważnie zwraca się do mnie "ty gówniaro" a to i tak ładniejsze ze słów jakimi mnie określa...
Moja rodzina wiodła spokojne i przeciętne życie. Mama była modelką a tata fotografem. Wszystko zmieniło się po śmierci matki. Ojciec zaczął mnie regularni bić, znalazł sobie kochankę niewiele starszą ode mnie. Nie mogłam sobie poradzić z tą sytuacją... wpadłam w nałogi. Zaczęłam się ciąć, ćpać i myśleć o samobójstwie. Teraz otacza mnie śmiertelny krąg bla... bla... bla...
Znudzona rzuciłam długopis na "łóżko"
- To bez sensu - Jęknęłam
- Nie możesz się tak łatwo poddawać - Na ramieniu poczułam na ramieniu dłoń Scarlett - mojej psycholog
- A niby jak to ma pomóc? - Zapytałam marszcząc czoło
- Musisz poradzić sobie z problemami, wyrzucić je z siebie - Mówiła spokojnym głosem - Kontynuuj
Niechętnie podniosłam długopis i wróciłam do pisania.
Skłamała bym mówiąc że potrafię kochać - albo i nie? - Sama nie wiem, tak dawno mnie nikt nie kochał, moją przyjaciółką była żyletka a odskocznią biała ścieżka kokainy
- Będzie to ktoś potem czytał - Już miałam skreślić ostatnie zdanie z obawy że ktoś je przeczyta ale kobieta mnie uspokoiła
- Jeśli będziesz tego chciała...
Znowu miałam przyłożyć długopis do kartki ale zadzwonił budzik stojący na półce tym samym kończąc spotkanie.
- Zobaczymy się za dwa tygodnie - Kobieta wstała z fotela - Przez ten czas postaraj się pisać w nim regularnie - Dała mi do ręki ładnie ozdobiony zeszyt i różowy długopis z piórkami na końcu
- Jasne... jasne... - Zignorowałam jej wypowiedź - Do widzenia - Opuściłam pomieszczenie
Szłam korytarzem mijając ludzi w poczekalni. Wszyscy patrzyli na mnie jak na dziwoląga. Młoda dziewczyna, jej twarz prawie nie skażona przez makijaż, podkrążone oczy, rozszerzone źrenice, ręce pokryte licznymi bliznami - Zapewne myśleli - Jak może być tak mało chęci życia w człowieku - A jednak może, bo właściwie dla kogo mam żyć?...
Moją skórę owiał chłodny wiatr, potarłam dłońmi nagie ramiona i wbijając wzrok w chodnik ruszyłam przed siebie.
Po około 20 minutach wjeżdżałam windą na 16 piętro.
Mocno nacisnęłam na klamkę i weszłam do pomieszczenia. Pierwsze co zobaczyłam to postać pewnie zmierzająca w moim kierunku. Potem poczułam siarczysty ból na policzku - Tata mnie uderzył - Bo kto inny mógł mnie bić?
- To że jestem twoim ojcem to nie oznacza że możesz lekceważyć swoją pracę - Nakrzyczał na mnie po czym znowu mnie uderzył
- Przepraszam - Do moich oczu napłynęły łzy ale powstrzymałam się od płaczu - To się więcej nie powtórzy - Spuściłam głowę
- Oby, bo inaczej pożałujesz - Zagroził i wyszedł.
Dopiero wtedy zauważyłam że nie byliśmy sami. Całemu zdarzeniu przyglądała się piątka chłopków. Mieli miny jak by ducha zobaczyli.
- Co się gapicie? - Zapytałam oschle
- My? Nie... - Zaczęli się wykręcać i momentalnie wrócili do pozowania
Właściwie to ja nie wyjaśniłam o co chodzi - Pracuje w studiu fotograficznym mojego ojca jako asystentka a ci goście to pewnie kolejne gwiazdy pozujące do jakiegoś pisemka dla nastolatek na etapie dojrzewania cycków i ciasteczek...
Przetarłam obiektyw aparatu i zaczęła  oglądać zrobione dzisiaj zdjęcia. Lekko odskoczyłam kiedy poczułam na ramieniu czyjąś rękę
- W porządku? - Przede mną stał zielonooki brunet
- Nie, ale gówno cie to obchodzi - Odpowiedziałam szorstko i wróciłam do poprzedniego zajęcia.
Jestem pewna że w tym momencie chłopak bił się z myślami czy znowu zagadać czy może odpuścić.
- A może chcesz o tym pogadać? - Czyli wybrał opcje nr. 2
-  A może nie? - Mówiłam stojąc do niego tyłem
- Dlaczego? - Odwrócił mnie w swoją stronę
- Po pierwsze chłoptasiu: bież te rączki a po drugie: co ty ode mnie chcesz? - Uniosłam brwi
- Dlaczego zgrywasz taką niedostępną? - Przyciągnął mnie do siebie
- Ja po prostu nie jestem zainteresowana - Odepchnęłam go
- Wszystkie są - Przygryzł dolną wargę
- Ale ja nie jestem wszystkimi - Doszłam do wniosku że nie odpuści więc po prostu zabrałam swoje rzeczy i wyszłam
Było około godziny 22:00. Kiedy wyszłam na zewnątrz było już ciemno. Ugh... Nie lubię ciemności...
Nie miałam jednak wyjścia. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam moją ulubioną playlistę i ruszyłam w kierunku domu.
***
Z pokoju ojca dobiegały głośne, kobiece jęki. Przewróciłam oczami. Na mojej twarzy malowało się zniesmaczenie. Szybko udałam się na moje piętro aby tego nie słyszeć. Torbę rzuciłam w róg pokoju a sama udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam włosy i poszłam spać...

Serce biło mi szybko. Ręce drżały. Wciągnęłam kolejną kreskę po czym ocierając nos podniosłam głowę. Przede mną stała jakaś postać. Nie widziałam jednak kto to. Po sylwetce poznałam że to chłopak. Tajemnicza osoba wessała się w moje usta. W żołądku poczułam przyjemny ucisk.
- Kim jesteś? - Spytałam po skończonym pocałunku
- Jestem...

Nie doczekałam odpowiedzi... poczułam jak słabnę i opadłam na posadzkę... to chyba był mój ostatni spacer po białej ścieżce...

8 komentarzy:

  1. No nie mogę!!! Moja Liwka postanowiła pobawić się w pisarkę!!! Nigdy nie mówiłaś że tak dobrze piszesz. Świetny rozdział, wyjątkowo ciekawy jak na pierwszy. Mam nadzieję że dociągniesz to do końca a nie urwiesz w połowie bejb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz kochana, czyli chyba jednak nie wiesz o mnie wszystkiego xdd
      Dzięki że we mnie wierzysz, tak w ogóle c( ;

      Usuń
  2. No proszę, sami znajomi...
    Świetny rozdział. Zresztą tak myślałem jak tylko zobaczyłem autorkę xdd. Czekam na next i tak jak Kingu mam nadzieję że nie przerwiesz pisania w połowie : )))
    Teraz będzie panowało poruszenie bo boy directioner... pewnie gej - No chyba nie xdd

    Peace You;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale nie podlizuj się tak Damianku, tylko mów czego chcesz : ))

      Usuń
  3. O.M.G. cztery rozdziały na raz? Jak ty to zrobiłaś? Jeszcze takie dobre!
    Lauruś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, chciałam najpierw napisać kilka do przodu i dodawać co tydzień... tak żebym mogła w razie czegoś poprawić... ale chciałam dodać bloga do spisu i musiały byś co najmniej 3 rozdziały. Pomyślałam: A co tam, zaszaleje jebne 4...xdd

      Usuń
  4. Już kocham to opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. 43 year-old Developer II Alia Josey, hailing from Val Caron enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and amateur radio. Took a trip to Mana Pools National Park and drives a Jaguar D-Type. sprawdz moje kompetencje

    OdpowiedzUsuń