czwartek, 16 stycznia 2014

Zawieszam!

To tylko i wyłącznie moja wina chociaż z drugiej strony to nie panuje nad tym. Stopniowo zaczynam się oddalać od 1D. Dajcie mi trochę czasu a może wruce tu z nowymi rozdziałami :-P

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 8.

Usiadłyśmy na łóżku szpitalnym odwrócone w swoim kierunku i Ree zaczęła temat, o dziwo nie powiedziała nic o mojej próbie samobójczej. Ją zaciekawiło coś innego.
- No opowiadaj! Podoba ci się Harry - Bardziej stwierdziła niż zapytała - Nie?
- Nie? - Popatrzyłam na nią zdziwiona i wybuchnęłam głośnym śmiechem
- Charlie wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć - Z troską położyła dłoń na moim prawym ramieniu
- Dobra zaczynasz mnie przerażać! - Zaśmiałam się co ona szybko odwzajemniła
Chwilę przerwał dzwoniący telefon. Mój telefon. Na ekranie pojawił się numer Scarlett. Niepewnie odebrałam, bo po co może dzwonić?
- Charlie, gdzie ty jesteś? - Zapytała trochę zła - Miałaś przyjść dzisiaj na terapie! - Podniosła lekko głos
Przeszukałam wszystkie szufladki w mojej głowie i doszłam do wniosku że kobieta ma rację. Strzeliłam tak zwanego face palma.
- Przepraszam, zapomniałam... możemy to przełożyć na inny termin - Zapytałam z nadzieją
- Musimy - Odpowiedziała stanowczo - W piątek o 17:00 masz być już w moim gabinecie. Nie spóźnij się dziewczyno! - Mówiła stanowczo, ale nie chodziło o to że była jakąś starą jędzą. Scarlett jest na prawdę bardzo fajna i lubię ją chociaż jest ode mnie sporo starsza
- Obiecuję że będę na czas - Uśmiechnęłam się w głowie widząc jak biegnę za uciekającym autobusem
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na stolik przy łóżku
- Kto to był? - Zapytała Ree z ciekawskim uśmieszkiem
- Emm... no... - Podrapałam się w tył głowy. Nikt nie wie że chodzę do psychologa - Moja... - Starałam się szybko coś wymyślić - Moja ginekolog, zapomniała że byłam na dzisiaj umówiona na badania - Strzeliłam nie myśląc nad tym co powiedziałam
- Aha... - Wiedziałam że mi nie uwierzyła, ale na szczęście nie drążyła dalej tematu - To jak z tym Harrym? - Nie da mi spokoju? Serio?
- A jak ma być? - Wzruszyłam ramionami
- Charles, błagam tylko nie kłam - Jęknęła
- Nie przepadam za nim - Odpowiedziałam już trochę zmęczona tym tematem
- Ale to nie zmienia faktu że ci się podoba...
- Brzydki nie jest... - Zaczęłam ale mi przerwano
- Wiedziałam! - Krzyknęła zwycięsko ale zaraz potem się poprawiła i z powrotem spoważniała.
- Wkurza mnie że myśli że może mieć wszystko... na przykład mnie... a nie może - Powiedziałam pewnym siebie tonem, ale potem razem się zaśmiałyśmy
Oczywiście nasza rozmowa trwała prawie całą noc, a temat Harrego wracał do mnie jak bumerang. Bo "on tak na mnie patrzy" bo "to takie słodkie że wymyślił mi przezwisko" bo "tak ślicznie razem wyglądamy" 
Nawet nie pamiętam kiedy moje powieki zrobiły się ciężkie i zasnęłam. Kiedy się obudziłam na półeczce leżała mała lekko pomięta karteczka "Poszłam po coś do jedzenia. Zaraz wracam. Ree x.x" Na przeciwko mojego łóżka stał młody doktor. Był może w wieku Louisa. Przeglądał moją kartotekę a na jego idealnie zarysowanej twarzy wymalowany był grymas. Szare oczy podniosły się na mnie a wzrok padł na moją twarz.
- Nazywam się Tom Black i będę twoim nowym lekarzem - Uśmiechnął się unosząc prawy kącik ust lekko do góry
- Dzień dobry - Przywitałam się niepewnie
- Jak się dzisiaj czujesz? - Zapytał siadając na łóżku na przeciwko mojego
- Dobrze... bardzo dobrze,  to chyba oznacza że mogę dzisiaj wrócić do domu? - Poderwałam się z łóżka na co on zaśmiał się gardłowo
- Zrobimy ci jeszcze kilka badań... - Zastanowił się na chwilę, jeszcze raz zerkając do kartoteki - Jeśli wyniki będą dobre to myślę że będziesz mogła wrócić do domu - Wstał z łóżka i skierował się do drzwi. -Miłego dnia - Dodał na odchodne.
Wychodząc wpadł na Loreen która właśnie w tym momencie wróciła. Przeleciała po nim wzrokiem i przeprosiła go za to że na niego wpadła. Rozmawiali przez chwilę a kiedy tylko lekarz wyszedł z sali na twarzy Ree wymalował się zadziorny uśmieszek.
- Ładny - Stwierdziła przygryzając dolną wargę - Jeśli tak wygląda każdy lekarz to ja jestem ciężko chora - Zaśmiała się co od razu odwzajemniłam
- Dobrze że nie widziałaś doktora Shepparda...ugh - wzdrygnęłam się na wspomnienie plującego starszego pana który kilka tygodni temu wylądował w szpitalu dla psychicznie chorych.
- Wieczorem powinnam już wyjść - Powiedziałam wesoło
- Jesteś pewna że nie chcesz spędzić jeszcze kilku dni pod czujnym okiem doktora sexuśnego - Popatrzyła na drzwi przez które jeszcze niedawno wyszedł mężczyzna.
- Tak jestem pewna - Zaśmiałam się - Co dobrego nam przyniosłaś? - Zapytałam wskazując na reklamówkę którą dziewczyna trzymała w ręce.
Byłam BARDZO głodna. Chyba normalnie zaczynam rozumieć Horanka.
Po zjedzeniu przyniesionych przez dziewczynę kebabów, z naszej ulubionej budki, tam robili najlepsze, musiałam iść na któreś z szeregu głupich badań. Nawet zrobili mi USG co nie miało żadnego sensu bo ja się przecież pocięłam a nie wpadłam pod samochód...
Badania zajęły dużo czasu. Wolna byłam dopiero około 18:00 ale może to dobrze bo właśnie w tedy przyjechali chłopcy. Zadowoleni weszli do sali i zauważyłam że kilku brakuje. Nie było Harrego, Zayna i Nialla czyli wychodzi na to że przyjechali tylko Louis i Liam.
- Hej - Przywitałam się z nimi mocnym przytulasem
- Cześć mała - Lou uśmiechnął się jeszcze szerzej o ile to w ogóle możliwe na co ja posłałam mu piorunujące spojrzenie
- Kiedy będziesz gotowa? - Zapytał Li podając mi ubrania o które prosiłam go przez telefon
- Dajcie mi 10 minut. - Razem z  rzeczami od Liama udałam się do łazienki z której jeszcze nie odważyłam się skorzystać.
Ubrałam czarną bluzę z nadrukiem, jakieś lekko powycierane spodnie, turkusowe glany a na nos założyłam ciemne Ray bany. Miały one zakrywać podbite oko i inne ślady po pobiciu. Powiedzmy sobie szczerze, prasa coraz bardziej interesuje się tajemniczą dziewczyną która mieszka z One Direction, nie ciekawie było by przeczytać w jakimś pisemku że zostałam pobita przez chłopaków. Tak jak mówiłam po 10 minutach byłam już gotowa do wyjścia. Przed tym poszłam jeszcze porozmawiać z "doktorem sexuśnym" - jak to ochrzciła go Ree
Delikatnie zastukałam w białe drzwi prowadzące go gabinetu mężczyzny a już po kilku sekundach jego niski głos odpowiedział mi "proszę". Nacisnęłam klamkę i weszłam do pomieszczenia pomalowanego na błękitny kolor. Na środku stało biurko, za nim znajdowało się duże okno. O ściany po lewej stronie opierały się regały z książkami a po prawej stronie stała biała, trzyosobowa sofa. Mężczyzna siedział za biurkiem i piał coś na komputerze. Kiedy tylko mnie zobaczył przerwał pisanie a całą swoją uwagę zwrócił na mnie.
- Chciałam tylko powiedzieć że właśnie wychodzę - Oznajmiłam bawiąc się palcami
- Dobrze, ale za kilka dni masz pojawić się na wizycie kontrolnej i jak będzie dobrze to wyciągniemy ci szwy - Uśmiechnął się ciepło - Do końca tygodnia daj sobie spokój od szkoły. Musisz odpoczywać - Wręczył mi niedużą karteczkę. Przyjrzałam się jej dokładnie i stwierdziłam że jest to zwolnienie lekarskie. Zauważyłam też że Black pisze bardzo ładnie jak na doktora.
Pożegnałam się z mężczyzną i udałam się do recepcji by oddać wypis. Tam czekała na mnie trójka przyjaciół. Razem z nimi ruszyłam w stronę samochodu jak się potem okazało należącego do Liama. Usiadłam na tylnym siedzeniu tuż za Liamem. Po mojej lewej stronie siedziała Ree a przed nią usiadł Lou. Na drodze były duże korki więc dojazd do domu trwał jakieś 2 godziny. Kiedy wreszcie byliśmy na miejscu było już po 21:00. Przez to że całą noc przegadałam z Ree byłam bardzo zmęczona. Od razu udałam się do swojego pokoju. Chyba nic w nim nie ruszali bo na podłodze, w dużej plamie zaschniętej krwi leżał mój pamiętnik a na nim równie ubrudzony czerwoną cieczą długopis. Pośpiesznie przebrałam się w piżamę i położyłam się w moim dużym, kochanym łóżeczku. Jednak jest ono o niebo wygodniejsze od tego szpitalnego...


Od autorki:
Przepraszam że tak długo, jestem okropna... ale szczerze jakoś nie chciało mi się pisać ostatnio. Wolałam przechodzić kolejne misje w GTA V sorry za to, postaram się być bardziej solidna w tym co robię : 33
Planuję dodawać rozdziały co sobotę, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Następy pojawił by się 18.01.2014 mam nadzieję że się wyrobię ; pp
W zakładce bohaterowie pojawiła się nowa postać (Tom) mam co do niego duże plany ale jak na razie nic więcej nie zdradzę xdd 

sobota, 4 stycznia 2014

Usuwam? Zawieszam? A może to tylko rozdział?

I co ja mam teraz zrobić? Jak się czuć? 
Jest 138 wejść na rozdział 7, ale nie ma żadnego komentarza... wy na serio czytacie czy to może mi się coś zje*ało?
Błagam - widzicie do czego do doszło, muszę błagać o komentarze... - Jeśli przeczytacie napiszcie chociaż krótkie "czytam" albo nawet jakąś literę. Napiszcie cokolwiek żebym widziała że na prawdę ktoś tam jest i to czyta. Jeśli nie pojawią się komentarze, to nie tylko nie dodam rozdziału ale nieodwracalnie usunę bloga.... bo czym się różni pisanie na blogu (jeśli nikt nie czyta) od pisania na kartce, do szuflady?
Mam nadzieję że trochę was to zmobilizuje.
ALBO BĘDĄ 4 KOMENTARZE ALBO USUWAM BLOGA!!!